…okruchy czyjegoś życia. Cisną się na papier same banały o czasie, przemijaniu, itd… Na tapecie, tam gdzie kiedyś stało łóżko – małymi cyferkami zapisany numer telefonu i imię – Paweł… Oprócz niebieskiej kredki utkwionej w szparze podłogi i różnych strzępów papierów – rysunek – zwykła dziecięca bazgranina, ale chmurki są tylko zielonym obramowaniem i puste w środku. Czyżby zginęła niebieska kredka? Porzucona lalka – czyżby skończyło się dzieciństwo? Plama słońca wędruje po pustym pokoju, błysnęła spinka do włosów, kapsel i wciśnięty w szparę przy ścianie, tam gdzie stało łóżko – odpustowy pierścionek z niebieskim oczkiem. Zostawiony? Zgubiony? Kilka wycinków z gazet – jakieś modelki, piosenkarz i zdjęcie – przytuleni i objęci chłopak i dziewczyna. Uśmiechnięci. Ale przetargani. Czy zostawiła, bo nie chciała pamiętać, czy wychodząc już zapomniała?
Czy to ta sama dziewczynka od zielonej chmurki? Do framugi drzwi pinezką przypięte papierowe serce, na rewersie przebijające czyjeś imię. Serce jest błękitne… Czyżby znalazła … kredkę?…

Komentarze

comments